poniedziałek, 23 grudnia 2013

Ceny polis wzrosną / 2014 koniec wojny cenowej



Ostatnie chwile wojny cenowej na rynku ubezpieczeniowym

Od przyszłego roku wzrosną ceny obowiązkowych polis OC 
- zapowiadają zgodnie ubezpieczyciele. Teraz są najniższe od lat !

- Ceny ubezpieczeń komunikacyjnych nie mogą być niższe, jeśli chcemy zachować wysoki 
standard likwidacji szkód, a roszczenia poszkodowanych będą rosły - mówi Grzegorz Szatkowski, 
wiceprezes STU Ergo Hestia. Jak wynika z przewidywań ubezpieczyciela, w 2014 roku ceny 
powinny rosnąć.

Tego samego zdania jest Katarzyna Wojdyła, dyrektorka ds. cen ubezpieczeń w Link4: 
- Wydaje się, że wojna cenowa na rynku zakończy się w tym roku, bo nie będzie już presji 
na wyniki finansowe. Liczymy, że w pierwszych dwóch kwartałach 2014 r. rynek pójdzie w górę.

Obecnie ubezpieczenia OC są dużo tańsze niż rok temu. Nawet dla tych klientów, którzy powodują 
dużo stłuczek. Przykład? Kilka tygodni temu pan Marcin przedłużał obowiązkowe ubezpieczenie 
OC dla swojego dziesięcioletniego subaru. Przejrzał oferty różnych firm ubezpieczeniowych 
w poszukiwaniu najtańszej polisy. Towarzystwo ubezpieczeniowe AXA zaproponowało mu 
ubezpieczenie za równo tysiąc złotych. Nie mógł w to uwierzyć, zwłaszcza że w ciągu ostatnich 
pięciu lat zaliczył dwie drobne stłuczki ze swojej winy. Jeszcze rok temu w tej samej firmie musiał 
zapłacić 1,3 tys. zł.

Towarzystwa ubezpieczeniowe znowu zaczęły bić się o klientów ceną. Jeszcze kilka miesięcy 
temu na tańsze polisy mogli liczyć tylko bezpieczni kierowcy, czyli tacy, którzy w ciągu ostatnich 
kilku lat nie spowodowali żadnej stłuczki. 

Promocja dla wszystkich

Teraz promocyjne ceny oferują wszystkim. To powrót do wojny cenowej sprzed kilku lat, kiedy 
na polski rynek weszły firmy sprzedające tanie polisy przez internet i telefon. Wchodząc na rynek, 
musieli przyciągnąć klientów. Część z nich zaczęła sprzedawać OC poniżej kosztów, zmuszając 
pozostałych graczy do pójścia w ich ślady. Wojna cenowa, która trwała przez cztery lata, 
spowodowała spadek cen OC o kilkanaście procent i doprowadziła do gigantycznych strat. 
Firmy traciły miliony, w 2009 r. rekordowo dużo - blisko miliard złotych.

Według rzecznika ubezpieczonych firmy muszą oszczędzać na klientach. Powód? Dziś ceny 
nie nadążają za zmianami na rynku, za wzrostem liczby i wartości zadośćuczynień za śmierć 
i poważne uszkodzenia ciała. Ale nie tylko. Ubezpieczyciele muszą pokrywać też koszty najmu 
auta zastępczego z polis OC sprawcy i nie obniżać odszkodowań dla starszych samochodów. 
Ale robią to z oporami.

- Wciąż wbrew uchwałom Sądu Najwyższego niechętnie pokrywają koszty wynajmu auta 
zastępczego, stosują zabronioną amortyzację, obniżając należne odszkodowania - przekonuje 
rzecznik ubezpieczonych.

Niektórzy ubezpieczyciele potrafią pomniejszyć wypłatę odszkodowania o 70 proc., tłumacząc 
to właśnie amortyzacją, czyli zużyciem części. Przez to kierowcy są zmuszani do napraw 
z wykorzystaniem tańszych zamienników lub muszą dopłacać do napraw z własnej kieszeni.

Żeby firmy w końcu zaczęły przestrzegać prawa, batem będą ewentualne kary Urzędu 
Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Stawki OC najniższe w Europie

Mimo kolejnych wyroków sądu, które przyznając większe prawa poszkodowanym, powinny 
zmuszać do wzrostu cen, stawki OC w Polsce wciąż należą do najtańszych w Europie. 
Sprzedaż obowiązkowych ubezpieczeń OC (i to bez żadnych promocji) jako osobny segment 
przynosi ubezpieczycielom straty. Dumpingowymi cenami OC próbują podnieść sprzedaż. 
Z najnowszych danych wynika, że od stycznia do końca września 2013 r. sprzedaż polis 
OC była niższa niż rok wcześniej. Z szacunków sopockiego ubezpieczyciela wynika, że 
w ostatnich trzech miesiącach 2013 r. można spodziewać się spowolnienia tempa wzrostu 
składki. - To efekt uboczny agresywnej polityki cenowej rynku. Akcje promocyjne towarzystw 
ubezpieczeń, które mają na celu pozyskanie klienta, są bardzo kosztowne. Jednocześnie wartość 
średniej składki spada. Nie chcemy iść tą drogą. Stawiamy na jakość obsługi i z wyniku za trzy 
kwartały widać, że taka strategia działa - wyjaśnia Małgorzata Makulska, wiceprezes ds. 
sprzedaży Ergo Hestia.

Przepisy mówią jasno, że składka ubezpieczeniowa powinna być skalkulowana odpowiednio 
do ryzyka i na podstawie danych statystycznych, a nie w zależności od widzimisię ubezpieczycieli. 
Zwracała na to uwagę Komisja Nadzoru Finansowego, która apelowała o podwyżki cen. Komisja 
przyznała, że problem stanowią głównie ubezpieczenia komunikacyjne - ubezpieczenie OC jest tanie, 
za to klient płaci więcej za dodatkowe autocasco. Teraz jednak ubezpieczalnie nie odbijają sobie strat 
nawet na polisach AC, bo ich ceny też są już zaniżane. Jedyne wyjście to podnieść stawki.

za / http://wyborcza.biz